-
Ostatnie wpisy
Archiwa
Losowe zdjęcia:
Tagi
adriatyk amputacjanogi artystka Barcelona chorwacja cukrzyca drvenik holiday hotele Italy journey koncerty lato Majorka makarska Marsylia morze morześródziemne mozliwości człowieka muzyka piosenkarka podróże podróże samochodem polsat pop pozytywne myślenie przeboje prędkość na drodze płatne drogi rejsy rejszgwiazdami singers siłaumysłu tobyholiday vitasun wakacje wczasy winiety wpływ mysli na zdrowie wyciszenie wypoczynek występy zabawa zdrowie Święty Mikołaj z Chorzowa
Pani Renato!Ponieważ właśnie weszliśmy w Nowy Rok 2014, w pierwszych słowach chciałbym Pani życzyć z tej okazji wszelkiej pomyślności, zdrowia oraz sukcesów w życiu osobistym i zawodowym.Z przyjemnością dowiedziałem się o utworzeniu bloga na Pani stronie internetowej, który pozwala na wymianę osobistych refleksji i spostrzeżeń dotyczących naszej rzeczywistości. Na blogu powitała Pani swoich fanów i nie tylko. Przyznaję, że należę do tej pierwszej grupy i od wielu lat z przyjemnością słucham Pani pięknych piosenek. Często pomagają mi one przezwyciężyć zły nastrój i zapomnieć choćby na chwilę o problemach dnia codziennego. Tak więc Pani Renato przekonałem się, iż piosenka może być wspaniałą formą terapii duchowej. I w tym miejscu wypada mi podziękować, gdyż chcąc nie chcąc, często występuje Pani w roli mojej duchowej…terapeutki. Wracając do poruszonej problematyki Świąt Bożego Narodzenia, podzielam większość Pani spostrzeżeń. Bo ja również tęsknię za niezapomnianą atmosferą tamtych Świąt z okresu dzieciństwa i wczesnej młodości. Niestety, w dzisiejszych czasach niewiele z niej pozostało. Mimo, że w rodzinnym zaciszu udało się uchronić nieco z tej pięknej tradycji, to nie da się ukryć, że dziś królują niepodzielnie KOMERCJA I MATERIALIZM. Obserwując dantejskie sceny w hipermarketach w okresie przedświątecznym, mam wrażenie, że to szał zakupów stał się dla większości wyznacznikiem i istotą Świąt (nie tylko tych Bożego Narodzenia). Częściową winę ponoszą na pewno media, które przez nachalną reklamę nakręcają koniunkturę i wzmożoną konsumpcję. Ale media są tylko fragmentem, a raczej narzędziem dzisiejszej bezdusznej rzeczywistości, w której tak trudno dostrzec los pojedynczego człowieka. Pani Renato- z wypowiedzi na blogu wynika, że jest Pani osobą bardzo wrażliwą na ludzką krzywdę i niesprawiedliwość. W tym miejscu chciałoby się powiedzieć- MAMY TO SAMO. Ja także z przerażeniem obserwuję postępującą w Polsce pauperyzację społeczeństwa i rosnącą strefę ubóstwa. Wykluczenie społeczne, brak perspektyw dla młodego pokolenia, czy bezduszność organów państwa i jego urzędników – te elementy na trwałe wrosły w pejzaż naszego kraju. Dobrze, że podaje Pani przykłady wspaniałych, wrażliwych na ludzką niedolę osób, które nieco rozjaśniają ten ponury krajobraz. Oby było ich jak najwięcej i jak Pani słusznie zauważa- to oni powinni być pokazywani w mediach, jako przykłady do naśladowania. Jednak prawda o naszej rzeczywistości jest bardziej złożona. Wszyscy Ci wspaniali ludzie, o których Pani pisze (oraz IM podobni), nie są niestety w stanie rozwiązać problemów ubóstwa i wykluczenia w skali makro. Uważam, że tutaj konieczne są rozwiązania systemowe w sferze społecznej, ekonomicznej i prawnej. A takie rozwiązania może wprowadzić tylko państwo rękami swoich przedstawicieli. Marzy mi się model skandynawski kapitalizmu przeniesiony na grunt polski, gdzie w sposób wzorcowy uporano się z bolączkami społecznymi. Niestety, moim zdaniem polskie elity polityczne i gospodarcze nie dorosły jeszcze do tego, by wprowadzić podobne zmiany systemowe. Nie dorosły ani mentalnie, ani intelektualnie. Ignorancja i bezduszność rządzących decydentów przekłada się zaś na narastające problemy kraju i ludzkie dramaty. Ale dosyć tej pesymistycznej nuty!Przecież istnieje coś takiego jak NADZIEJA, OPTYMIZM, RADOŚĆ ŻYCIA I WIARA W DOBRYCH, UCZCIWYCH LUDZI. I tego musimy się trzymać, aby przetrwać w tym zimnym. wypranym z wszelkich ideałów świecie. Osobiście już dawno nie wierzę w żadne instytucje, partie polityczne, kościoły, religie itp. Nie uznaję też żadnych autorytetów w przestrzeni publicznej. Aby wzbudzić mój szacunek i uznanie, wystarczy być tylko ZWYKŁYM, UCZCIWYM I WRAŻLIWYM CZŁOWIEKIEM. Tylko tyle i aż tyle.
Serdecznie pozdrawiam Pani Renato!
Wiesław Wojtusiak