Podziwiam ludzi , którzy mają pasje. Niektórzy uważają , że aby je mieć, trzeba być bogatym.  Nic bardziej błędnego. Nie chodzi mi o snobistyczne zainteresowania. Czyli jazda na nartach w Alpach, wczasy w egzotycznych klubach, czy kolekcjonowanie kosztownych cacek. Czasem słyszę rozmowy znajomych, którzy wybierają się na narty. Ale im nie chodzi tutaj o jazdę na nartach. Chcą się jak najlepiej pokazać na stoku w modnych strojach z nowoczesnym sprzętem.  I wcale tym się nie cieszą, tylko znowu narzekają ile będzie ich to kosztowało  . Chciałabym tutaj napisać o pasjach moich dwóch fanów. Jednym z nich jest Bartek, który  pracuje w fabryce słodyczy. Jego pasja to chodzenie na koncerty ulubionych wykonawców, zespołów i  piosenkarzy, kolekcjonowanie płyt tych zespołów i kontakt z nimi. Często rozmawiam z Bartkiem i widzę jakie to daje mu szczęście  i radość.  Właściwie znamy się od 20 lat, czyli od samego początku istnienia Mona Lisy. Drugi z moich fanów, Jurek,  również pochodzący z Katowic   ma swoich idoli nie tylko wśród zespołów i piosenkarzy ,ale także wśród aktorów i  prezenterów .Jurek wie prawie wszystko o swoich idolach, zbiera o nich informacje  z gazet , a także ma z nimi zrobione wspólne  zdjęcia.     Kiedyś,  kiedy  był u mnie , przywiózł trzy reklamówki wycinków z gazet. Ale to nie wszystko!      Jurek jest zapalonym  rowerzystą . Należy do klubu z którego członkami zwiedza całą Europę,  i tylko  rowerkiem, a  nie innym środkiem lokomocji. Jurek pracuje w cukierni.  Sama się zdziwiłam ,kiedy dowiedziałam się ,że rowerem można zwiedzać Europę. Czyli naprawdę wszystko jest możliwe, jeżeli tylko się chce!