-
Ostatnie wpisy
Archiwa
Losowe zdjęcia:
Tagi
adriatyk amputacjanogi artystka Barcelona chorwacja cukrzyca drvenik holiday hotele Italy journey koncerty lato Majorka makarska Marsylia morze morześródziemne mozliwości człowieka muzyka piosenkarka podróże podróże samochodem polsat pop pozytywne myślenie przeboje prędkość na drodze płatne drogi rejsy rejszgwiazdami singers siłaumysłu tobyholiday vitasun wakacje wczasy winiety wpływ mysli na zdrowie wyciszenie wypoczynek występy zabawa zdrowie Święty Mikołaj z Chorzowa
Tak, Pani Renato ! Wybór pozycji w dziedzinie literatury jest tak olbrzymi, że ja sam do pewnego stopnia stałem się jego zakładnikiem, jeśli można użyć takiego sformułowania. W ostatnich latach wręcz ,,pochłaniam” dziesiątki książek na interesujące mnie tematy. I ciągle znajduję nowe oferty wydawnictw, które chciałbym przeczytać, ale staje się to już wręcz fizycznie niemożliwe, z bardzo prozaicznej przyczyny – braku czasu. Obszar zainteresowań jest dosyć szeroki – historia, geografia, nauka i technika, archeologia, parapsychologia i parę pokrewnych dziedzin. Ale w moim repertuarze czytelniczym zdecydowanie dominuje literatura podróżnicza. Oprócz polskich ,, klasyków” tejże literatury ( Halik, Dzikowska, Cejrowski, Pawlikowska, Warszewski), czytam prace autorów zagranicznych ( Wallace, Stafford, Gimlette i wielu innych). W tym miejscu chciałbym nawiązać do Pani poprzedniego wpisu na blogu,w którym było o ludzkich pasjach i ciekawych formach ich realizacji. W moim przypadku, ta fascynacja literaturą podróżniczą zrodziła ogromną chęć poznawania świata,dorobku innych kultur, zabytków zaginionych cywilizacji czy cudów natury. W efekcie, od parunastu lat, każdego roku MUSZĘ ( to już jest więcej niż potrzeba) zwiedzić jakiś malowniczy zakątek świata. Raz w roku, bo na więcej nie pozwalają ograniczenia finansowe czy urlopowe. Ale naprawdę warto, nawet kosztem wyrzeczeń i nikt nie przekona mnie, że jest inaczej. Świat jest naprawdę piękny ( tylko ludzie nie zawsze dobrzy ), a wspaniałych wspomnień już nikt nie odbierze. W taki to sposób, jedna pasja zrodziła u mnie następną, pokrewną. Jestem pełen podziwu dla Pana Jurka, o którym Pani pisze. Jego sposób zwiedzania Europy jest naprawdę oryginalny. Całkiem niedawno czytałem książkę Marka Beaumonta – ,,Człowiek, który objechał świat na rowerze”, w której autor opisuje swoje przygody i wrażenia z wyprawy rowerowej dookoła świata. W czasie swojej eskapady pokonał na rowerze ponad 29 tys. km w 194 dni. Polecam tę książkę Panu Jurkowi ( a może już ją czytał ?). Naprawdę interesująca pozycja. Pozdrawiam !