Urokliwe miejsce na Riwierze Makarska

            Słyszałam od wielu znajomych o Chorwacji. Mówili, że kto raz tam był, na pewno będzie wracał. W końcu miałam okazję odwiedzić ten kraj w maju tego roku. I zgadzam się w stu procentach z tą opinią. 

Dostałam zaproszenie od biura turystycznego Vita Sun .Połączyłam przyjemne z pożytecznym. Wypoczynek z koncertami. Było jeszcze bardziej sympatycznie wypoczywać z fanami moich piosenek. 

      Drewnik to wieś w Chorwacji, w żupanii splicko-dalmatyńskiej, w gminie Gradac. W 2011 roku liczyła około 500 mieszkańców. Leży na Riwierze Makarskiej pomiędzy miastami Makarska oraz Ploce. Największe znaczenie dla gospodarki miejscowości mają turystyka i rybołóstwo.

Myślałam że po moich wojażach już żadne miejsce na ziemi nie jest w stanie mnie urzec . A jednak. 

Mała spokojna miejscowość, enklawa, gdzie można odpocząć w bajkowym miejscu. Niewielki odcinek plaży z obu stron zakończony skałami porośniętymi śródziemnomorską roślinnością. A z nich wyłaniają się małych rozmiarów pensjonaty w białym kolorze. Piękne jest to że nie ma tutaj hoteli molochów, bo też i nie było by na nie miejsca, i to jest piękne. 

Woda Adriatyku przeźroczystą i ciepła. Kąpiel w niej to sama przyjemność. Wąski pasek kamienistej plaży daje prywatność i spokój. A przed słońcem chronią drzewa rosnące na niej. Nie potrzebujesz parasola ani żadnych akcesoriów psujących tylko widok tego nieziemskiego miejsca. Chodząc po plaży od razu masujesz stopy nie wydając grosza. 

Na wyciągnięcie ręki   knajpki swoimi  zapachami przyciągają turystów. Możesz w nich  przekąsić coś lokalnego na lunch lub napić się zimnego piwa. Możesz zjeść coś popularnego typu pizza czy spaghetti lub zjeść świeżą rybkę dopiero co złowioną. Popularną potrawą tego miejsca jest podobnie jak w Turcji Cevapcici. Można to porównać do naszych kotletów mielonych ,tylko te mają kształt owalny i są doprawione na ostro. Obok na straganie świeże owoce ,jak z obrazka, zapraszają do skosztowania ich. Sprzedawca zachęca do popróbowania truskawek czy czereśni, gdy akurat na nie jest sezon.

Jest też obok malutki sklep samoobsługowy, gdzie można kupić dobra kawę czy cokolwiek innego. Ceny prawie porównywalne do tych polskich.No może jest trochę drożej. 

W następnym artykule dalsza część opowieści o Drveniku.