• AKTUALNOŚCI
  • Biografia
    • Biografia – prywatnie
  • Dyskografia
  • Galeria
    • Galeria 1
    • Galeria 2
  • Oferta
  • Teksty
  • BLOG
  • Kontakt
  • Facebook
  • Youtube
Mona Lisa



 Posted on 22 października, 2014      by monaliza
 1

Dużo podróżuję po świecie , rozmawiam z ludźmi , a także mam  syna w wieku szkolnym ,więc  mogę coś powiedzieć na temat naszego szkolnictwa, atmosfery w szkołach i dzieciństwa naszych dzieci. Życie  mamy jedno, lata dziecięce  nigdy nie powrócą. Dziecko kiedy  się rodzi  jest  szczere, uśmiechnięte, naturalne , nie ma tej sztuczności, którą potem nam się wszczepia wraz z wychowaniem. Nasze szkoły są nastawione tylko na wtłaczanie wszelkiej wiedzy do głów. Nie ważne czy tę wiedzę będziemy pamiętać , czy nie,  liczy się  tu i teraz. Nie zwraca się uwagi na tak istotne w życiu człowieka  cechy jak  dziecięca wrażliwość , samopoczucie  w danej chwili,  problemy rodzinne i zdrowie. Nauczycieli to nie interesuje, oni muszą zrealizować swój program. Gdzie tutaj jest dobro dziecka ,jeżeli co dzień każe mu się nosić po kilka kilogramów ( plecak ucznia gimnazjum  jest tak ciężki ,że dorosły człowiek ma  trudności z jego  uniesieniem). Nie wyobrażam sobie przez 7, 8 godzin nosić go ze sobą. Na zajęciach lekcyjnych każdy nauczyciel czegoś wymaga i stwierdza ,że jego przedmiot  jest najważniejszy. Potem dziecko przychodzi do domu i znowu musi się uczyć , gdyż ma mnóstwo zadanych do odrobienia zadań domowych.  Kiedy dziesięć  lat temu rozmawiałam ze swoimi znajomymi z Niemiec, bardzo się dziwili kiedy opowiadałam im o noszeniu książek do domu i  o nauce poza szkołą . Pytali:” to po co jest szkoła, czy oni tam nie uczą?”, a kiedy dziecko ma czas na odpoczynek, na zabawę , na rozwijanie swoich zainteresowań?”. Właściwie to niektórzy nauczyciele nie uczą tylko wymagają , gdyż  program jest przeładowany. W ten sposób namawiają jeszcze na korepetycje, czyli prywatne lekcje za które płacą rodzice. W małych miasteczkach jest  często tak ,że nauczyciel danego przedmiotu zachęca, aby zapisać dziecko do niego, na lekcje przedmiotu , którego on uczy. Czy to nie jest zastanawiające!!!!……………gdzie dobro dziecko???

Ostatnio miałam okazję spotkać na wczasach małżeństwo mieszkające w Norwegii.  Akurat mieli dzieci w wieku szkolnym i chciałam się od nich dowiedzieć jak tam wygląda sytuacja w szkole. No więc nie zadaje się dziecku nauki do domu. Duży nacisk szkoła kładzie na naukę życia, przedmiotów praktycznych jak to było u nas kiedyś, kiedy uczono nas jak szyć na maszynie, ugotować obiad, zrobić sałatkę itp. Czyli uczy się dzieci tego co jest potrzebne na co dzień , a także samodzielnego myślenia, wyciągania wniosków, zastosowania wiedzy w życiu.  Za moich czasów nawet mieliśmy zajęcia w ogródku, sadzenie drzew, praca w polu. Po za tym jak się dowiedziałam,  w Norwegii uczy się dzieci  szacunku do siebie i pomagania sobie nawzajem. Dzieci przynoszą z domu kanapki i dzielą się nimi. Co jest najważniejsze nauczyciele już wśród tych najmłodszych  uczniów ,zwracają uwagę na szczególne na ich zainteresowania i potem kierują je na odpowiednie zajęcia, aby  je dalej rozwijać . Ostatnio rozmawiałam z koleżanką , która uczy w liceum. Sama przyznała mi rację ,że bardzo często uczniowie z bardzo dobrymi ocenami , którzy wkuwają materiał i zaliczają go na szóstki , przy końcowym teście wypadają bardzo źle. To często prowadzi do frustracji, depresji itd.

W Polsce  w ogóle nie traktuje się uczniów   indywidualnie , wszyscy są masą w klasie , a przecież w rzeczywistości tak nie jest.  Chcę oprzeć się na przykładzie mojego syna  a także osób , które znam osobiście i które też mają wyjątkowe zdolności artystyczne. Z powodu posiadania owego  talentu te dzieci  nie miały łatwo w szkole , a wręcz były tępione i traktowano je gorzej. Było tak źle ,że przed ostatnią klasą gimnazjum byłam zmuszana przenieść syna do innej szkoły. Nauczyciele mu dokuczali i dogadywali. Wiedzieli ,że po tej szkole jedzie do szkoły muzycznej gdzie ma zajęcia do godzin wieczornych. Nigdy nie było wyrozumiałości ze strony nauczycieli. Mówili ,że ich to nie obchodzi, że chodzi do drugiej szkoły. Był traktowany jak uczniowie , którzy nic nie robią. Czuł się zaszczuty i mobingowany, nie miał żadnych motywacji do nauki. Za to że miał talent i go rozwijał był karany. Tylko upór i determinacja moja i męża nie zniechęciły syna do dalszej pracy. Dzisiaj chodzi do renomowanej szkoły artystycznej w Katowicach i komponuje muzykę.  Zawsze  będzie z przykrością wspominał lata spędzone w szkole w jego rodzinnym  miasteczku Siewierzu. Tylko przyjaźnie nawiązane w środowisku szkolnym z rówieśnikami ,będą jego miłym wspomnieniem.

Comment for

Wiesław Wojtusiak

Z nostalgią wspominam Pani Renato swoje lata szkolne, mimo, że upłynęło od nich już tyle lat. Większość nauczycieli, z którymi się zetknąłem prezentowało wysoki poziom wiedzy i zaangażowania. To byli tacy prawdziwi pedagodzy z krwi i kości, którzy wierzyli w sens swojej pracy i mieli życiowe podejście do uczniów. Oczywiście i wtedy zdarzały się w tym gronie wyjątki, ale one stanowiły niewielki margines. Programy nauczania przedmiotów nie były tak przeładowane jak obecnie, co pozwalało zapoznawać uczniów tylko z istotnymi, koniecznymi dla dalszej edukacji fragmentami wiedzy. Umysły młodych ludzi nie były tak ,, zaśmiecane” jak obecnie potokiem niepotrzebnych informacji. Może rzeczywiście przekazywano w szkołach mniej wiedzy, ale jej jakość była wyższa niż obecnie. Ja także słyszę często skargi znajomych i rodziny odnośnie obecnej edukacji młodego pokolenia. Zagubieni i znerwicowani uczniowie, sfrustrowani i zabiegani nauczyciele, to niestety codzienność naszych szkół. Uważam, że wiele złych zjawisk nękających polskie szkolnictwo jest pochodną nieudanej, nie do końca przemyślanej reformy oświaty, którą wprowadzono pod koniec lat 90- tych. Reforma ta, oprócz olbrzymich kosztów, nie przyniosła wymiernych efektów w postaci wzrostu poziomu kształcenia. Spowodowała za to programowy chaos i liczne utrudnienia dla uczniów, ( np. dojazdy do gimnazjów ). Boleśnie odczuły ją także budżety samorządów, odpowiedzialnych za prowadzenie większości szkół. A nauczyciele ? Są różni, lepsi i gorsi, W tym gronie są zarówno pasjonaci, jak i ludzie, którzy rozminęli się z powołaniem. Sądzę, że za obecny, kiepski stan polskiej oświaty nie są odpowiedzialni nauczyciele, lecz zły, nie nadążający za potrzebami rzeczywistości system kształcenia. Oni,ich wychowankowie oraz zestresowani rodzice, są tylko ofiarami jego funkcjonowania w praktyce. Serdecznie pozdrawiam Pani Renato !

Reply



Leave a Reply





  Cancel Reply

  • Ostatnie wpisy

    • Riviera Makarska
    • Co warto wiedzieć podróżując samochodem do Włoch
    • rejs z gwiazdami
    • JESTEM WOLNA, NIE COFAM SIĘ WSTECZ!
    • Henio bohater!
  • Archiwa

    • sierpień 2022
    • wrzesień 2019
    • sierpień 2019
    • maj 2019
    • październik 2017
    • luty 2016
    • październik 2014
    • wrzesień 2014
    • lipiec 2014
    • styczeń 2014
    • grudzień 2013
  • Losowe zdjęcia:

    dz4
    koledy-2-3
    projekty muzyczne
    dz3
    koncert kolędowy
    foto_do_bigrafii
    plakat
    Projekty w których brała udział wokalistka Renata Niedbał
    Unknown
    dz6

  • Tagi

    adriatyk amputacjanogi artystka Barcelona chorwacja cukrzyca drvenik holiday hotele Italy journey koncerty lato Majorka makarska Marsylia morze morześródziemne mozliwości człowieka muzyka piosenkarka podróże podróże samochodem polsat pop pozytywne myślenie przeboje prędkość na drodze płatne drogi rejsy rejszgwiazdami singers siłaumysłu tobyholiday vitasun wakacje wczasy winiety wpływ mysli na zdrowie wyciszenie wypoczynek występy zabawa zdrowie Święty Mikołaj z Chorzowa


Copyright © 2020